Używasz przestarzałej przeglądarki, przez co strona może nie wyświetlać się poprawnie. Wejdź na Browse Happy aby wybrać i zainstalować nowszą przeglądarkę.

logo

News

Kwietniowa zima

      Mimo rozpoczynającego się kwietnia, a więc miesiąca wybitnie wiosennego, lód i śnieg na wiśliskach ciągle mocno trzymają. Woda w stanie ciekłym pojawia się jedynie w dobrze nasłonecznionych i płytszych, a więc tych najszybciej nagrzewających się partiach starorzeczy, a nocą... znowu zamarza. Rośliny cierpliwie czekają na swój czas, a płazom w tym roku okres godów poważnie przesunie się w czasie. Ptactwa wodnego również nie widać, ale jest jeden ornitologiczny wyjątek, który w tym czasie wyśpiewuje swą wiosenną piosenkę nieszczególnie przejmując się zimową aurą. Mowa tu o największym gatunku krajowej dzierzby - srokoszu. Ptak ten nie jest związany bezpośrednio z wodą czy terenami podmokłymi wiślisk, ale chętnie zakłada gniazda w koronach drzew rosnących na obrzeżach starorzeczy. W otwartym krajobrazie doliny Wisły niewiele jest zadrzewień, a te najlepiej zachowane towarzyszą zwykle wiśliskom. Warto wspomnieć, że srokosz znany jest z osobliwego zwyczaju magazynowania nadmiaru upolowanego pokarmu. Pozyskane gryzonie, małe ptaki czy jaszczurki zawiesza na kolczastych drzewach i krzewach. Swą zdobycz unieruchamia, nadziewając ją na kilkucentymetrowej długości kolce, a w przypadku głodu wraca do swych spiżarni.

W miejscach dłużej zacienionych jeszcze króluje zima.

Słońce wnet zajdzie, a mróz zacznie panować na wodach wiśliska.

Srokosz z upolowaną i odłożoną na chudsze czasy myszą polną.

Fot. Marcin Karetta

30-03-2013 16:41:39