Kiedy w latach osiemdziesiątych w efekcie
dużego oporu społecznego zakończono ostatnie prace regulacyjne rzeki Soły
wydawało się, że znaleziono już dostatecznie dużo argumentów przeciw dalszemu
ich kontynuowaniu. Niestety, nikt nie przewidział, że kilka lat później
sprawa powróci jak bumerang i pod pozorem “prac porządkowych” będzie próbowało
się do końca skanalizować rzekę.
W wyniku pierwszych robót regulacyjnych
zdewastowano ponad 30% powierzchni zajmowanej przez łęgi topolowo-wierzbowe
(zbiorowiska leśne, znajdujące się w strefie zalewu wód rzecznych) i zarośla
wiklin nadrzecznych - zachowanych w stanie prawie naturalnym. Lasy tego
typu, głównie ze względu na olbrzymią bioróżnorodność, naukowcy porównują
do lasów deszczowych strefy tropikalnej. Tak o tym pisał na łamach “Kroniki”
w 1987 dr nauk przyrodniczych Jan Żarnowiec: “Szczególnie dotkliwa była
dewastacja powierzchni leśnych i zaroślowych nad Sołą i w rejonie Kamieńca.
Znajdowało się tam obfite naturalne stanowisko rzadkiej paproci pióropusznika
strusiego. Było ono jedynym znanym w okolicach Oświęcimia miejscem naturalnego
występowania tej chronionej paproci. Opisano to w czasopiśmie Chrońmy przyrodę
ojczystą w 1983 roku. Zaproponowano objęcie ochroną rezerwatową łęgu z
pióropusznikiem strusim. Niestety, wkrótce potem łęgi w pobliżu Kamieńca
zostały wykarczowane, gleba zniszczona spychaczami, a na tym miejscu posadzono
dosłownie “pod sznurek” bezwartościowe brzozy i krzewy (w większości obcego
pochodzenia)”.
Pomimo upływu wielu lat od tamtej pory,
wciąż widoczne są jeszcze skutki nieprzemyślanej ingerencji człowieka w
środowisko naturalne. Sztucznie wzmocnione kamieniem brzegi utrwaliły się
na zawsze w krajobrazie doliny Soły. Część lasów łęgowych i roślin chronionych
zginęła już bezpowrotnie, a wokół pozostałych - kilka miesięcy temu - na
nowo rozgorzał spór.
11 kwietnia 1996 r. Urząd Rejonowy,
na wniosek Prezydenta Miasta Oświęcimia, wydał pozwolenie wodnoprawne na
regulację rzeki Soły na odcinku 1,3 km tj. od mostu Jagiellońskiego do
wysokości ul. Kamieniec. Wydanie decyzji poprzedziła rozprawa wodnoprawna
w której uczestniczyli przedstawiciele Urzędu Rejonowego, Urzędu Miejskiego
oraz Inspektoratu Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Żywcu. W projekcie
regulacji polegającej na prostowaniu i pogłębianiu koryta z równoczesną
likwidacją 3 zielonych wysepek (tzw. odsypisk) - w ramach umocnień brzegów
- pomysłodawcy przewidzieli 2 typy opaski brzegowej ze stalowych koszy
siatkowych na faszynadzie, wraz z umocnieniem skarpy powyżej korony opaski.
W typie pierwszym - na łącznej długości 728 m - zaprojektowano obetonowanie
korony i ściany odwodnej koszy siatkowo-kamiennych, oraz umocnienie skarpy
ponad opaską za pomocą prefabrykatów betonowych - ażurowych na podsypce
filtracyjnej. W typie drugim - na długości 439 m - zaprojektowano kosze
siatkowo-kamienne bez obetonowania oraz umocnienie skarpy ponad opaską
za pomocą narzutu kamiennego w płotkach.
Ze względu na kolizję z bujnie występującą
na obszarze projektowanej inwestycji roślinnością zaplanowano wycinkę kilkuset
drzew i krzewów. W tegorocznym pierwszym etapie, obejmującym długość 375
m, pod topór przeznaczono przeszło 50 drzew oraz krzewy na powierzchni
ok. 0,75 ha. Ponieważ na długości ok. 100 m wycięto blisko 40 sztuk drzew,
to przy najbardziej optymistycznym wariancie można oszacować, iż na długości
1,3 km wycięto by co najmniej 320 sztuk. Nie przypadkowo więc możliwość
usunięcia kolejnej grupy drzew przewidywała od razu decyzja Urzędu Rejonowego,
w której stwierdza się: “W trakcie wykonywania prac regulacyjnych należy
każdorazowo ustalać ilość drzew koniecznych do wycięcia na regulowanym
odcinku, wpisując ich ilość do dziennika budowy.”
Od początku trwania konfliktu władze
miasta Oświęcimia nie chcąc dopuścić do ujawnienia swoich rzeczywistych
planów względem doliny Soły, usiłowały dezinformować społeczeństwo przy
pomocy środków masowego przekazu. I tak w wyjaśnieniu opublikowanym m.in.
na łamach “Głosu Ziemi” nr 10/96 czytamy: “(...) rzekoma regulacja, o której
mowa w stanowisku Federacji to nic innego, jak tylko zabezpieczenie brzegu
rzeki Soły wraz z porządkowaniem terenu na długości ok. 300 m i szer. do
15 m (...).” Natomiast na łamach dodatku bielskiego Gazety Wyborczej nr
122/96 oraz 133/96 powątpiewano czy w ogóle tereny doliny Soły “można nazwać
lasem łęgowym” dodając, że “regulacja zaś ma polegać na nawiezieniu kamieni
i umocnieniu nimi brzegów”, które “nie będą betonowane co zarzucają ekolodzy”.
W numerze 169/96 “wyjaśniono” zaś, że “słowa regulacja użyto omyłkowo”,
a chodzi tu “wyłącznie o likwidację dzikich wysypisk i porządkowanie bałaganu,
zwykłe czynności pielęgnacyjne”.
Po zapoznaniu się z aktami sprawy regulacji,
oświęcimscy ekolodzy stwierdzili szereg zaistniałych uchybień prawnych.
I tak zgodnie z rozporządzeniem Ministra Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych
i Leśnictwa z dnia 13 maja 1995r., regulacje rzek zalicza się do inwestycji
szkodliwych dla środowiska. W związku z tym, w świetle art. 100 ust. 2
ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, na organy administracji nałożony
był obowiązek powiadomienia organizacji ekologicznych o planach regulacji.
Tymczasem ani Urząd Rejonowy wydający pozwolenie wodnoprawne na regulację,
ani też Urząd Miejski odpowiedzialny za wydanie decyzji na wycinkę drzew
w międzywalu Soły, z tego obowiązku się nie wywiązał. Co najważniejsze,
decyzja o regulacji nie została poprzedzona wykonaniem oceny oddziaływania
na środowisko, jak nakazuje ww. rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska.
Również rozwiązania projektowe planowanej regulacji Soły, zgodnie z art.
68. ust. 5. ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, powinny były
zostać uzgodnione z wojewodą - czego także nie dopełniono.
Powyższe zarzuty stanowiły wystarczającą
podstawę do wydania w dniu 25 czerwca br. przez Wojewodę Bielskiego decyzji
zalecającej Urzędowi Rejonowemu wznowienie postępowania w sprawie regulacji
Soły. W związku z tym 10 lipca Urząd Rejonowy wstrzymał regulację Soły
i rozpoczął ponownie w tej sprawie postępowanie administracyjne. Dodatkowo
24 lipca Samorządowe Kolegium Odwoławcze Województwa Bielskiego zdecydowało
uchylić decyzję Prezydenta Oświęcimia zezwalającą na wycinkę drzew i krzewów
w międzywalu rzeki Soły i nakazało skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia,
a także dopuścić Federację Zielonych - na prawach strony - do udziału we
wznowionym postępowaniu administracyjnym. Wg Kolegium “już samo prowadzenie
postępowania w sprawie przebudowy Soły na przestrzeni ponad 1 km i związanej
z tym planowanym usunięciem zieleni, bez formalnego zaproszenia przez Prezydenta
Miasta Oświęcimia Federacji Zielonych - Oświęcim do udziału w postępowaniu
było błędne. Bardziej znaczącym błędem było jednak rozpatrywane postanowienie
[nr GM/o-6133/49/96] motywowane tym, że nie przemawia za dopuszczeniem
do udziału Federacji Zielonych interes społeczny.” (Autorom chodzi tu o
postanowienie Prezydenta w którym stwierdzono, że domaganie się Federacji
o dopuszczenie do udziału w postępowaniu dotyczącym wycinki drzew w dolinie
Soły jest bezzasadne, ponieważ nie przemawia za tym interes społeczny.)
Manifestacja w ramach
działań na rzecz ochrony terenów naturalnych doliny Soły.
Fot. Józef Bebak. |
Podjętym przez ekologów działaniom na drodze
prawnej, towarzyszyła zorganizowana w dniu 20 czerwca br. przed gmachem
Urzędu Miejskiego w Oświęcimiu manifestacja. Ponad 200 uczestników zgromadzenia
żądało rezygnacji z planów regulacji rzeki Soły i przestrzegania przez
Prezydenta Miasta Oświęcimia przepisów prawa. Ponadto domagano się uznania
terenów nadrzecznych doliny Soły za obszar chronionego krajobrazu. Pomimo
zaproszenia przez protestujących przedstawicieli Zarządu Miasta do oficjalnego
zaprezentowania swojego stanowiska, nikt do manifestujących nie wyszedł.
Natomiast w dniu 24 czerwca br. odbyło
się spotkanie z przedstawicielami Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji
Rady Miejskiej w Oświęcimiu. Prócz zaproszonych ekologów wzięła w nim udział
Pani Elżbieta Joseph-Tomaszewska - projektant problematyki środowiska i
krajobrazu oraz autorka “Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego miasta Oświęcimia”. Po prawie dwugodzinnej naradzie Komisja
wystąpiła do Zarządu Miasta z wnioskiem o wstrzymanie prac związanych z
decyzją i projektem częściowej regulacji rzeki Soły ze względu na społeczną
krytykę działań Zarządu w tym zakresie, zabezpieczenie środków finansowych
na dokumentację przyrodniczą i plan zagospodarowania rekreacyjnego doliny
Soły oraz zobowiązanie miejskich urzędników do przestrzegania przepisów
prawa w zakresie konsultacji z organizacjami ekologicznymi.
Uwieńczenie dotychczasowych działań
na rzecz ratowania dzikiej Soły stanowiło podpisane w dniu 29 lipca br.
porozumienie z Okręgową Dyrekcją Gospodarki Wodnej w Żywcu - realizatora
obecnie trwających robót nad Sołą. Wykonawca zobowiązał się m.in. do ograniczenia
robót do odcinka 240 m, nie stosowania betonu, zaprzestania dalszej wycinki
drzew oraz pozostawienia wysp porośniętych roślinnością. Ponadto strony
porozumienia zadeklarowały konsultowanie się na bieżąco w sprawach dotyczących
regulacji rzek.
W manifestacji wzięło
udział ok. 200 osób.
Fot. Józef Bebak. |
Wydawałoby się, że w ten sposób zażegnany został konflikt wokół regulacji Soły. Niestety chyba jednak nie zupełnie, bowiem w Załączniku nr 3 tzw. Programu Oświęcimskiego pt. “Uporządkowanie i zagospodarowanie strefy Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka 1997-2007” widnieje punkt o planach robót hydrotechnicznych w korycie rzeki Soły i o uporządkowaniu terenów zalewowych na odcinku km 4,1 - 10,7 (6,6 km!). Przewidywany koszt realizacji tej inwestycji to kwota 5,3 mln zł! Mamy nadzieję że zapis ten znalazł się omyłkowo w Programie, który ponoć został stworzony z myślą o poprawieniu warunków życia mieszkańców Oświęcimia i o uporządkowaniu strefy ochronnej wokół Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka. Jeśli nie, to po co Zarząd Miasta zlecił opracowanie walorów szaty roślinnej doliny rzeki Soły i planuje ekspertyzę zoologiczną oraz hydrologiczną? W celu poprawienia nastrojów ekologom czy może dostarczenia danych źródłowych dla przyszłej renaturalizacji obetonowanej Soły? A może jednak w celu stworzenia podstawy do dalszych rzeczowych rozmów co do ostatecznego kształtu i rozwoju doliny rzeki Soły - z korzyścią dla wszystkich mieszkańców Oświęcimia oraz przyszłych pokoleń?
Zdaniem Federacji Zielonych najlepszym kierunkiem zagospodarowania doliny Soły jest ten, który prowadzi do zachowania jej walorów przyrodniczych i utrzymania równowagi ekologicznej. Jak pokazują bowiem doświadczenia państw wysokouprzemysłowionych przychodzi taki czas, kiedy człowiekowi nie wystarczają już pieniądze, modne samochody, piękne domy itp. Chcąc uciec od spalin samochodowych, hałasu i monotonii dnia codziennego poszukuje miejsc, gdzie w ciszy i spokoju oraz w zgodzie z naturą będzie mógł regenerować siły do dalszej wytężonej pracy. Takie miejsce dla oświęcimian i osób przyjezdnych mogłaby stanowić dzika dolina rzeki Soły. Nie popełniajmy więc błędów państw Europy Zachodniej, które “uporządkowały” tysiące kilometrów rzek, a teraz wysoko nakładowymi inwestycjami prowadzą ich renaturalizację. Dlaczego mamy płacić podwójnie? Czy Polak zawsze musi być “mądry po szkodzie”?